Pisze moje swiadectwo dokladnie w dniu, w ktorym zmarla moja ukochana Mama. Cztery dni temu zabrano ja do szpitala, poniewaz miala powazne zaburzenia mowy I generalnie nie mogla poruszac sie bez pomocy. Kiedy to sie stalo odczulam wielka potrzebe rozpoczecia nowenny do Sw. Rity I wzmozenia modlitwy rozancowej.
Teraz juz wiem dlaczego. To mialo byc przygotowaniem mojej Mamy do odejscia I wsparcia najblizszych, ktorzy bardzo cierpia z powodu tak wielkiej straty wlaczajac mnie sama. Serce peka nam w drobiazgi i tego bolu nie da sie opisac. Przynajmniej wiem, moja ukochana Mama miala asyste obi modlitw zanim Pan ja powolal. Prosze wszystkich o modlitwe.