O Świętej Ricie dowiedziałem się w 2014 roku, usłyszałem wówczas o tym, że pomaga w sytuacjach beznadziejnych, jednak przez młody wiek nie zwracałem na to tak wielkiej uwagi. Dziś jako młoda dorosła osoba wiem, jak wielką i cudowną orędowniczką jest Święta Rita.
Modlę się do niej zawsze w trudnych dla mnie sprawach, aby dopomogła w trudnych chwilach i cierpieniu, ale też proszę ją o łaski w codziennym, prozaicznym życiu. O jej łaskach mógłbym opowiadać długo, jak one działają na moje życie. Chciałbym się podzielić dwoma przykładami. Jestem studentem i zawsze modlę się do Świętej Rity aby dopomogła w zdaniu egzaminów, kolokwiów. Zawsze zostaję wysłuchanym, choć kilka razy podwinęła mi się noga. Nigdy nie miałem o to pretensji do Świętej Rity, dziś wiem, że niektóre upadki są nam potrzebne do tego, by być silniejszym, by naprawić swoje postępowanie i nabrać doświadczenia. Upadki i cierpienia należy również powierzyć Świętej Ricie – ona pomaga ukoić ból. Miałem pewną sytuację, w której na ustnym egzaminie nie potrafiłem znaleźć odpowiedzi na jedno pytanie. Święta Rita, jako orędowniczka w sprawach beznadziejnych dała mi szansę – profesor mnie odpytujący zadał mi ratunkowe pytanie, na które potrafiłem odpowiedzieć i w ostateczności zdałem, a był to trudny egzamin. Kilka dni temu modliłem się do Świętej Rity w sprawie zdania pewnego konkursu, który zwolni mnie z egzaminu. Dziś otrzymałem wyniki, okazało się, że nie dość, że jestem zwolniony to dodatkowo jestem jednym z laureatów i dostanę nagrodę. Święta Rita jest cudowną powierniczką naszych próśb u Jezusa. Jeśli zaufamy jej i będziemy modlić się do niej z wiarą to uwierzcie mi – wszystko jest możliwe, możemy otrzymać takie łaski, o których nawet sobie nie pomyśleliśmy.
Moją drugą sprawą, którą dzieliłem się ze Świętą Ritą było rozstanie z dziewczyną. Rozstaliśmy się w październiku. Ja, jako osoba wrażliwa i bardzo poświęcająca się ludziom okropnie to przeżywałem. Może zabrzmi to okropnie, ale miałem z tego powodu myśli samobójcze. Nie tyle co przez rozstanie, tylko przez stan psychiczny, które to wywołało – wyalienowanie, brak radości życia oraz odsunięcie się od rzeczy, które zawsze sprawiały mi radość. Są to różne zainteresowania i pasje, w których uwielbiałem się zatracać. Dziś po pokornych prośbach do Świętej Rity jestem zupełnie innym człowiekiem. Mam ochotę wstać rano z łóżka, cieszyć się z małych rzeczy oraz spotykać się z ludźmi. Moja rana na sercu po ukochanej dziewczynie się zabliźniła. Fakt, że często o niej myślę, ale nie rozpaczam z powodu jej braku. Mam wrażenie, że jestem teraz silniejszy i odporniejszy. A to wszystko dzięki Świętej Ricie.
Ludzie, módlcie się do niej pokornie we wszystkich trapiących Was sprawach, jeśli będziecie modlić się ze szczerą wiarą, to uwierzcie – zostaniecie obsypani wieloma łaskami !