Gabriela: Uzdrowienie męża z alkoholizmu

Św. Ritę poznałam pracując jako opiekunka nad osobą chorą na Alzheimera we Włoszech w Bolonii. W tym domu był obrazek z wizerunkiem św. Rity. W pobliskim kościele był obraz św. Rity i św. Ojca Pio, przed którymi podczas wolnych godzin w pracy spędzałam wiele chwil na modlitwie o uzdrowienie z choroby alkoholowej mojego męża. W domu zostawiłam z nim dorastające dzieci, ponieważ mieliśmy zaciągnięty kredyt na budowę domu, mąż bez pracy i ja zarabiająca niewiele. Zauważyłam, że we Bolonii jak i w całych Włoszech był duży kult dla św. Rity. 22maja w jednym z kościołów poświęcano róże i odprawiano msze ku czci św. Rity. Często w tych modlitwach uczestniczyłam.Zaczęłam czytać o świętej różne publikacje, z którym zapoznawała mnie rodzina włoska, u której pracowałam. Któregoś piątku (miałam wtedy wolne od pracy) modliłam się przed obrazem św. Rity prosząc ją tymi słowami: “św.Rito jeśli Ty mi nie pomożesz, to nie wiem co mam czynić w tej mojej skomplikowanej i trudnej sprawie jaka jest alkoholizm mojego męża). Gdy wieczorem telefonowałam do dzieci (uczęszczały wówczas do liceum) okazało się, że mój mąż tego dnia pojechał na leczenie odwykowe. Od tego czasu minęło 15 lat. Wytrzeźwiał. Nigdy nie wracał do nałogu, teraz również nie pali papierosów, pracuje. Przez okres jeszcze pięciu lat ja jeszcze pracowałam za granicą a on zajmował się domem i dziećmi. Spłaciłam kredyty, dzieci skończyły studia. Obecnie maja już swoje wspaniałe rodziny i dzieci. jestem szczęśliwą żona, matka i babcią. Od dziesięciu lat pracuję w swojej miejscowości w pomocy społecznej jako główna księgowa. Znalezienie tak odpowiedzialnej pracy po siedmiu latach przerwy w pracy było cudem. Odnalazłam się w tej pracy i pełnie ją z wielkim szacunkiem. To też zasługa św. Rity, że mając 50 lat nadążyłam za technologią i dałam sobie radę. Niedługo przejdę na emeryturę. Jestem przekonana, że św. Rita uczestniczy w moim życiu i w życiu mojej rodziny.