Chciałem podzielić się świadectwem szczęśliwego zakończenia sprawy karnej.
Pewnego dnia, rok temu poprzez własną głubotę, nadużywanie alkoholu dopuściłem się pewnego wykroczenia – przestępstwa. Bardzo tego żałowałem, poniewaz niegdy dotąd nie byłem karany, bałem się o konsekwencje swojego czynu, znalezienie pracy w przyszłości.
Na drugi dzien po tych wydarzeniach zaczął się mój szturm do nieba poprzez orednownictwo świetych( św Rita, Józef, Tereska od Dzieciątka Jezus, Juda Tadeusz, św Ekspedykt, św Filomena) o szczęśliwe zakończenie sprawy, swoją modlitwą objąłem równiez osoby, które w niejaki sposób skrzywdziłe, prosząc dla nich o wszytskie potrzebne łaski i opiekę. W czasie odmawiania nowenny do św Tereski, która zapewniła że będzie zsyłala swój deszcz róż i, że żadna prośba nie zostanie bez odpowiedzi za jej wstawiennictwem, spotykałem na swojej drodze róże, czy to w sklepie, na spacerze czy nawet pewnego dnia na stacji benzynowej zobaczyłem piekny bukiet róż, co nigdy wcześniej mi się nie zdarzało – teraz wiem, że te róże były od św Tereski, (róża też jest symbolem św Rity), juz wtedy wiedziałem że wszytsko się dobrze skończy. Po roku czasu trwania sprawy, dostałem wiadomość, że sprawa zostaje umorzona bez konsekwencji karnych.
Pytanie mam. Czy ta nowenna, którą odmówiłeś to do Tereski od Jezusa czy z Lisieux? Pozdrawiam i dziękuję za Twoje świadectwo