Patrycja: postanowiłam walczyć o swoją miłość

Chciałabym w każdy możliwy sposób podziękować Świętej Ricie za mój własny, mały cud za Jej przyczyną. Jestem młodą, wierzącą głęboko dziewczyną. W kwietniu 2014 roku poznałam i związałam się z pewnym chłopakiem. Można powiedzieć, że samo pojawienie się jego w moim życiu nie było przypadkowe. Kilka dni wcześniej ofiarowałam czuwanie nocne na Jasnej Górze w intencji znalezienia odpowiedniej osoby, a przede wszystkim wierzącej.

Matka Boża Jasnogórska, którą wyjątkowo sobie upodobałam, wyprosiła mi u Boga tę łaskę i postawiła na mojej drodze dobrą, o cudownym sercu i kochającą Jezusa osobę. Dobrze się rozumieliśmy, wszystko było w porządku do pewnego momentu. Od jakiegoś czasu relacja między nami zaczynała się psuć, stopniowo oddalaliśmy się od siebie. Życie codzienne spowodowało, że nasza fascynacja sobą była coraz mniejsza, a coraz większe i poważniejsze stawały się kłótnie, które z czasem były na porządku dziennym. Dodatkowo zarówno mnie, jak i jego dotknęły problemy osobiste, na których skupialiśmy się bardziej, niż na relacji między nami.

W punkcie kulminacyjnym spojrzałam chłodno na całą sytuację i postanowiłam schować honor do kieszeni i walczyć o swoją miłość. Walczyłam wytrwale, ale moja druga połowa była na tę walkę obojętna. Nie wiedziałam, do kogo się mam uciec. Stwierdziłam, że dam temu wszystkiemu czas i milczałam przez tydzień. Po tygodniu spotkaliśmy się i on podjął decyzję, chyba najbardziej druzgocącą dla mnie- zakończył nasz związek. Odeszłam pokornie. Przez wcześniejszy tydzień modliłam się usilnie do Świętej Rity, żeby ta sprawa rozwiązała się na moją korzyść.

Niestety tak się nie stało. Postanowiłam nie poddawać się i modlić się dalej do patronki tej beznadziejnej sprawy. Po dwóch tygodniach zwątpiłam. W międzyczasie on znalazł sobie kogoś innego, tak przynajmniej myślałam. Moje cierpienie powierzyłam Bogu, bo odejście najważniejszej osoby w życiu sprawia ogromny ból. Jednak byłam dziwnie spokojna. Miałam w sobie tak niesamowity ogrom siły, że czasem nie wierzyłam, że mogę wszystko przeżyć w taki sposób, nie załamując się.

I z dnia na dzień odezwał się do mnie mój ukochany, z propozycją naprawienia tego wszystkiego, co zniszczył. Wahałam się, czy zaryzykować, jednak stwierdziłam, że skoro sobie wymodliłam jego powrót, to musze zaryzykować i zgodzić się z wolą Boga. Jesteśmy już razem, jeszcze szczęśliwsi niż za pierwszym razem, teraz już rozumiejąc, jak wielką łaską obdarzył nas Bóg, dając nam siebie i wzajemną miłość. Tak więc kochani, wszyscy którzy modlicie się o dobrego towarzysza życiowego, bo odnalezienie drugiej połowy nie jest łatwe, a szczególnie kogoś, kto tak samo jak my, zawierza swoje życie Bogu. I jeśli boicie się o utratę osoby, którą kochacie, to poświęćcie waszą relację Jezusowi, Matce Najświętszej i Świętej Ricie. Bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.

5 5 głosów
Oceń ten tekst:

Poświęć chwilę i napisz swoje świadectwo w dziękczynieniu św. Ricie za otrzymaną łaskę!

Zobacz podobne:

W cierniu krzyża. Biografia św. Rity

W cieniu krzyża. Opowieść o św. Ricie z Cascii

Ilustrowana biografia ze zdjęciami. Zawiera też modlitwy i świadectwa. Całość w kolorze na szlachetnym papierze.

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

21 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Paweł
Paweł
2023-07-24 07:41

Mnie w ubiegłym miesiącu zostawiła mnie miłość mojego życia. Czytając te świadectwo które dodaje mi otuchy by się nie poddawać. Modlę się do świętej Rity jak i świetego Józefa dzięki któremu ta kobieta pojawiła się w moim życiu. Wiem ze to nie był przypadek ze nasze drogi się zeszły , teraz proszę o szczęśliwe rozwiązanie sprawy. Wierze z całego serca ze moja modlitwa zostanie wysłuchana.

21
0
Would love your thoughts, please comment.x
Send this to a friend