Agnieszka – Droga do szczęścia

Przez wstawiennictwo św. Rity uprosilam u Boga cud macierzyństwa. Mam 28 lat. Moja droga do szxzecia nie była latwa. Odkąd pamiętam pragnelam zostać matka i mieć gromadke dzieci. W czerwcu 2013 wyszłam za mąż. Z mężem podjęliśmy starania o dziecko. W wigilię 2013 dowiedziałam się że jestem w ciazy. O tym że pod sercem noszę blizniaki dowiedziałam się w styczniu 2014. Radość nie trwała długo bo 6.02.2014 straciłam swoje dzieci. Jaś i Adaś bo tak ich nazwaliśmy otrzymali imiona po swoich dziadkach i spoczeli w grobie mojej babci a ich prababci.Nie mogłam się pozbierać. Robiłam badania o których przeczytałam w Internecie.

Chodziłam po lekarzach żeby znaleźć przyczynę straty. Żaden lekarz nie zleca badan po pierwszym poronieniu bo “natura wie co robi”. U mnie winę lekarze zwalaja na rodzaj ciazy – blizniacza jednowodniowa jednokosmowkowa – najgorszy wariant. Badania nic nie wnosza.

Wszystko jest ok. Staramy się o dziecko a ciazy dalej nie ma. Niestety końcem kwietnia 2015 scenariusz się powtarza. Trafiam do lekarza z plamieniem. Na usg widoczne słabo bijące serduszko – szpital – poronienie zagrażające. 29/30.04.2015 tracę trzecie dziecko, które miało przyjść na świat w wigilię 2015 dokladnie rok po tym jak dowiedziałam się że jestem w pierwszej ciazy. Malenstwu bo tak o Nim mówię i mysle nie robimy pochówku. Do dziś nie mogę sobie z tym poradzic. Wszyscy pamiętają o blizniakach. O Malenstwie chyba tylko ja.

Po paru tyg ląduje na wizycie u prof w Łodzi (300 km od miejsca zamieszkania)ktory traktuje mnie poważnie zleca badania i wypisuje leki na czas starań i ciazy. Daje 80% szans ze donoszę ciaze. Zaczynam się modlić do św. Rity o to żebym mogła zajść w ciążę i urodzić zdrowe dziecko. Udaje się w pierwszym miesiącu starań. Modlę się o życie i zdrowie dla dziecka które noszę pod sercem i przyjmuje leki zlecone przez prof. Jestem na l4. Ciąża rozwija się prawidłowo. Fizycznie czuję się świetnie , psychicznie nie jest za dobrze.Po drodze 2 pobyty w szpitalu. 25.05.2016 (dzień przed wyznaczonym terminem porodu) na swiat.

Siłami natury przychodzi Aleksandra Rita 3650 gr i 57 cm. Jest piekna. Mąż i cała rodzina płaczą że szczęścia. Tata odmawiał w Jej intencji nowennę pompejanska. Dzisiaj Ola ma 6,5 miesiaca. Jest bardzo wesołym dzieckiem. Cudownie się rozwija nawet wyprzedza swoich rówieśników w rozwoju. A ja dalej modlę się do św. Rity o zdrowie i życie dla Niej. Niewyobrazam sobie życia bez tej Małej istoty która wniosła w nasze życie tyle szczęścia i radości.

0 0 głosów
Oceń ten tekst:

Poświęć chwilę i napisz swoje świadectwo w dziękczynieniu św. Ricie za otrzymaną łaskę!

Zobacz podobne:

W cierniu krzyża. Biografia św. Rity

W cieniu krzyża. Opowieść o św. Ricie z Cascii

Ilustrowana biografia ze zdjęciami. Zawiera też modlitwy i świadectwa. Całość w kolorze na szlachetnym papierze.

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x
Send this to a friend