Ilona: Św. Rita pomogła mi w sytuacjach, które były trudne i beznadziejne.

Święta Rita pomogła mi w niejednej sytuacji, która dla mnie była trudna i beznadziejna. Po 18 urodzinach zaczęłam chodzić na kurs prawa jazdy. Zawsze na jazdach dobrze mi szło. Nie miałam problemu z parkowaniem, jazdą na łuku czy po prostu z jazdą po mieście. Lecz gdy przyszedł mój pierwszy potem drugi i trzeci egzamin stres strasznie mnie „zjadał” i nie mogłam się skupić, robiłam błędy, które nigdy wcześniej nie popełniałam.

Mój instruktor twierdził ze nie wie dlaczego nie mogę zdać egzaminu skoro na jazdach tak dobrze mi idzie. Dla mnie wtedy ta sytuacja naprawdę była beznadziejna i trudna. Choć modliłam się i tak nie otrzymywałam wsparcia. I w tamtym okresie wiele innych sytuacji, których doświadczałam sprawiały, że zaczęłam się oddalać trochę od Boga. Zastanawiałam się czy w ogóle On istnieje i może ktoś sobie z chrześcijan tylko żartuje a my wierzymy w osobę, której może nie ma. Ale z pomocą przyszła mi św. Rita, pomogła mi przez modlitwie odzyskać wiarę i myślę, że umocniła ją. Moja mama poszła na msze dla czcicieli świętej Rity w mojej parafii i wrzuciła do puszki karteczkę aby święta mi pomogła. Po mszy przyniosła piękną różę do domu, która naprawdę bardzo długo była świeża i piękna. Za czwartym razem miałam stres ale już nie taki jak wcześniej. Zdałam egzamin bezbłędnie, miałam wręcz komfortowe warunki do jazdy i dobrego egzaminatora, który na mnie nie krzyczał jak poprzedni w czasie jazdy.

Święta Rita nie tylko mi pomogła zdać egzamin na prawo jazdy ale także inne egzaminy w szkole i na studiach.
Pod koniec kwietnia trafiłam na pogotowie z bólem podbrzusza, lekarze mnie badali ale nie wiedzieli co dokładnie mi dolega, podejrzewali, że jest to zapalenie wyrostka ale do końca nie byli przekonani. Byłam około 3 godzin na Sorze i właśnie tam gdy leżałam pomodliłam się do świętej Rity. Dzięki niej nie bałam się o mój stan. Nie czułam lęku. Choć ból nadal był ale nie przejmowałam się tym. Potem trafiłam na chirurgie.

Po jakimś czasie wkońcu chirurg zdecydował się na operacji. Wszyscy byli przekonani że to wyrostek i miałam mieć robioną laparoskopie. Jednak po operacji dowiedziałam się, że z moim wyrostkiem jest wszystko dobrze, jednak miałam torbiel na lewym jajniku, było duże krwawienie i pierw miałam laparoskopie ale nie mogli zatamować krwawienia i musieli mi zrobić cięcie. Po operacji strasznie trudno było mi wykonywać najprostsze czynności jak chodzenie czy nawet umycie się. Wtedy naprawdę doceniłam co to znaczy chodzić bez bólu, skakać, biegać czy nawet śmiać się. Myślę, że modlitwa do świętej Rity pomaga mi wracać do zdrowia. I będąc 22 maja w dzień jej wspomnienia wrzuciłam do puszki podziękowanie za szczęśliwą operacje.

Wracam powoli do zdrowia i codziennie modle się do świętej Rity. Wiem że wtedy w szpitalu po tej modlitwie czułam, choć nie wiedziałam co mi jest, że wszystko będzie dobrze i nie mam się czym martwić.
Ofiaruje teraz świętej Ricie egzaminy które mnie czekają podczas tegorocznej sesji i bardzo bym chciała jeśli taka będzie wola Boga aby święta Rita znalazła dla mnie odpowiedniego męża.
Ilona
1 11 głosów
Oceń ten tekst:

Poświęć chwilę i napisz swoje świadectwo w dziękczynieniu św. Ricie za otrzymaną łaskę!

Zobacz podobne:

W cierniu krzyża. Biografia św. Rity

W cieniu krzyża. Opowieść o św. Ricie z Cascii

Ilustrowana biografia ze zdjęciami. Zawiera też modlitwy i świadectwa. Całość w kolorze na szlachetnym papierze.

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x
Send this to a friend