Św. Rita jest obecna w moim życiu od 17 roku życia, a mam 44 lata. Przez wiele lat zapomniałem o niej, po ludzku trochę błądziłem. Kiedy moje, życie się zawaliło, firmy, które miałem zbankrutowały,rodzina prawie się rozsypała, a ludzie których w tedy spotykałem byli jak demony z koszmarów. Oddałem się bezgranicznie w jej opiekę i zawierzyłem jej wszystko bez wyjątku.